środa, 30 grudnia 2015

Zamach majowy - o jeden most za daleko



https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/b/b3/Rzad_Witosa_1926.jpg

O przebiegu zamachu majowego z 1926 r., w wyniku którego obalony został rząd Wincentego Witosa (zdjęcie Wikipedii wyżej) zwanego też przewrotem majowym, napisano setki publikacji i artykułów w najpoważniejszych pismach na całym świecie. Na ten temat istnieje także kilkanaście bardzo prawdopodobnych chociaż różniących się wersji. Zapewne także podczas pisania "Historii Polski na nowo", co zapowiada prezes PiS J. Kaczyński, pojawią się kolejne sensacyjne wątki. Jednak prawda, nawet ta "Tischnerowska", nigdy nie ujrzy światła dziennego, bo tej prawdy chyba nawet sam Piłsudski nie znał do końca.


W tym miejscu chciałbym przytoczyć zabawną anegdotę jaka przydarzyła się mojej rodzinie w związku z tą najbardziej kontrowersyjną akcją wojskową II RP. Otóż na kilka tygodni przed zamachem, w połowie kwietnia 1926 r., stryj Julian został skoszarowany pod Rembertowem, zdjęcie "1497 c1"

gdzie skoncentrowano m.in. oddziały ówczesnych specsłużb podległych gen. Żeligowskiemu. To jednoznacznie zapowiadało początek akcji jakiej od dawna spodziewano się i ze strony Marszałka Piłsudskiego, i ze strony niezadowolonych opozycjonistów. Być może z tego powodu Piłsudski przyspieszył działania, licząc także na pewną spolegliwość prezydenta Wojciechowskiego.


Gdy na moście Poniatowskiego doszło do historycznego spotkania Marszałka Polski J. Piłsudskiego i Prezydenta Polski S. Wojciechowskiego w prasie ukazały się pierwsze zdjęcia, a wśród nich to najbardziej znane:

http://dzieje.pl/sites/default/files/2rp_1.jpg

Zdjęcia obiegły świat i wywołały niezdrową sensację w rodzinie, bo oto po prawej stronie (połowa sylwetki) wśród asysty J. Piłsudskiego rozpoznano mojego stryja Juliana! Odbyła się burzliwa narada rodzinna pod przewodnictwem mojej prababki Anny Marii (na zdjęciu 689 a1 w środku)

http://anzai.blog.onet.pl/files/2013/12/689.jpg  (na zdjęciu z moimi rodzicami)
Ściągnięto z Warszawy żonę stryja Eugenię i rozpoczęła się krucjata związana z wyklęciem i wydziedziczeniem stryja Juliana.


Na szczęście zanim wiadomość dotarła do stryja, kolejne gazety opublikowały inne zdjęcia, ale już w szerszej panoramie (zdjęcie 1496 c1):

I wówczas okazało się, że to nie był stryj Julian, ale bardzo do niego podobny jego podwładny Michał Galiński, co dokładniej można było zobaczyć na zdjęciach z domowego archiwum (zdjęcie 1528 a1):
Prawda jednak okazała się jeszcze gorsza, bo wyszło na jaw, że Piłsudski nie będąc pewnym kto z wojskowych poprze go w najważniejszych sytuacjach, uległ namowom wyższych oficerów, aby nie wprowadzać regularnego wojska na teren sejmu, i przeprowadził swoistą selekcję. Wśród oficerów, którzy stwierdzili, że - tak jak Piłsudski - przysięgali na wierność Polsce i służąc Piłsudskiemu demokracji nie będą obalać, znalazł się także stryj Julian.  


Szczegółów związanych z zamachem nie będę powtarzał - bo opisywałem to już w kilku publikacjach, a i literatura naukowa jest chyba najbardziej bogata z tamtego okresu - warto jednak spojrzeć na te historyczne wydarzenia z perspektywy przyszłości. Wprawdzie z militarnego punktu widzenia Piłsudski usunął swoich przeciwników (gen. Rozwadowski internowany i otruty w Wilanowie, gen. Zagórski zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach, gen. Sikorski został odsunięty od władzy, gen. Haller zdymisjonowany) jednak podzielona Polska i polskie wojsko nigdy nie zdołały odzyskać dawnej jedności.


Nie udało się także uzdrowić polskiej gospodarki, bo chociaż okres sanacyjny przyniósł Polsce lekki rozwój gospodarki i przemysłu (np. COP) to walki polityczne trwały nadal przenosząc się z sejmu do rządu i na ulice. Pomimo dwukrotnego przejęcia sterów rządu (a także resortu Spraw Wojskowych) Piłsudski nie potrafił uruchomić standardowych procesów rozwojowych. Totalną klęskę poniósł Marszałek w obszarze polityki społecznej zezwalając na utworzenie Miejsca Odosobnienia w Berezie Kartuskiej, gdzie umieszczano osoby zagrażające bezpieczeństwu, spokojowi i porządkowi publicznemu.


Jak pisałem wyżej w okresie sanacji zarejestrowano nieznaczny rozwój gospodarczy, głównie ośrodków przemysłowych, ale dla zrujnowanej rozbiorami, zaborami i I Wojną Światową Polski, każdy zbudowany zakład produkcyjny stanowił podwojenie wskaźników. Nie ma się co dziwić, że w takich warunkach nawet "kibelkowy" program gen. F. Sławoja Składkowskiego, o czym piszę tutaj:
http://anzai.blog.onet.pl/2011/03/14/prl-owska-elektronika-i-te-inne-gadzety/
przybrał miarę programu ogólnopolskiego.
.