niedziela, 26 października 2014

Ważna informacja!

W związku z coraz częstszymi sygnałami - otrzymywanymi od Polonii Amerykańskiej i Francuskiej - o braku możliwości subskrybowania postów i komentarzy, na marginesie po prawej stronie zainstalowałem dostępne na Bloggerze wtyczki. Proszę więc o sprawdzenie ich funkcjonowania i ewentualne powiadomienie o nieprawidłowościach. 

Jednocześnie chciałbym podziękować wszystkim miłym gościom, którzy zawitali w te skromne progi, i - niestety - nie doczekali się rewizyty, nie otrzymali odpowiedzi, bądź ich komentarze nie pojawiły się na blogu. Jest to spowodowane głównie faktem, iż w dostępności tego bloga pojawiają się zakłócenia uniemożliwiające pełne korzystanie z jego możliwości. Jak wynika z sygnałów szczególnie uciążliwe jest to dla osób z zainstalowanymi przeglądarkami Safari i oprogramowaniem Macintosch. 

Z tych względów nie uczestniczę w aktywnych formach portali społecznościowych, aby nie sprawiać wrażenia dyskryminowania osób, które z przyczyn opisanych wyżej nie mogą korzystać. Za wszystkie komentarze serdecznie dziękuję, i obiecuję odpisywanie i rewizytowanie. 

Przychylając się do życzeń Czytelników od tej chwili wszystkie posty będą katalogowane w następujących działach: 1/ Legiony 2/ Historia 3/ Rodzina 4/ II RP 5/ PRL 6/ Rozmaitości 

Serdecznie pozdrawiam. 
.

czwartek, 16 października 2014

Bismarck i Marks śmieją się z za grobu?

W 1793 r. James Watt wynalazł maszynę parową i nagle stała się jasność. Narodziła się "era maszyn", po niespełna pół wieku pojawiła się klasa robotnicza, najpierw w Anglii, Francji i Niemczech, a potem w całej Europie. Prawie równolegle zaczęły powstawać partie polityczne, początkowo przekształcające się z koterii i klubów arystokratycznych, i zaraz potem nastały pierwsze strajki. W czasach Bismarcka przewodniczącym największej Niemieckiej Partii Centrum był Ludwig Windthorst prawnik, polityk i parlamentarzysta od 1867 r. współpracujący z liderem polskich kół księciem Ferdynandem Radziwiłłem, posłem mniejszości polskiej w Reichstagu w latach 1874-1919.

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/5/51/Ludwig_Windthorst_JS.jpg



Windhorst był również w dobrych stosunkach z abp. Florianem Stablewskim. Koneksje Windhorsta ze znaczącymi przedstawicielami arystokracji, kościoła i ziemiaństwa stanowiły dobrą bazę dla tworzenia różnych ugrupowań społeczno-politycznych w Polsce rozbiorowej. W taki sposób na ziemiach zaboru pruskiego działała np. "PPS Zaboru Pruskiego". Przyjmuje się, że Otto von Bismarck organizując administrację i gospodarkę państwa pruskiego oparł ją głównie na przemyśle maszynowym. W rzeczywistości chodziło przede wszystkim o przemysł zbrojeniowy, dla którego rozwoju Bismarck zaktywizował wszystkie siły w narodzie.




Gospodarka potrzebowała stałych pracowników stale podnoszących swoje kwalifikacje dla potrzeb wyspecjalizowanego przemysłu maszynowego, i takim sposobem przywiązania pracownika do pracodawcy, były emerytury, oraz niektóre przepisy z zakresu bezpieczeństwa pracy.  Przyjmuje się także, że  kanclerz Otto von Bismarck chcąc zyskać głosy robotników wprowadził wówczas gwarantowaną przez państwo emeryturę dla wszystkich ubezpieczonych pracowników, którzy ukończyli 70 rok życia. Nie jest to jednak do końca prawda. Bismarck miał znacznie szersze plany (warto przeczytać poniższy link!):
http://www.naszdziennik.pl/wp/4933,pamiec-made-in-germany.html?d=1
wobec całej Europy, i to mu się doskonale udało, bo jego system emerytur i organizacji urzędów i administracji państwowej przetrwał do dzisiaj.


Po cichu realizowano także plany podbicia wschodniej części Europy i totalnego zgermanizowania narodów słowiańskich łącznie z Rosją i Imperium Otomańskim. O tych właśnie zakusach rozmawiano wśród arystokracji niemieckiej i polskiej z obszaru zaboru pruskiego. Spotkania odbywały się w różnych miejscach i pod różną egidą. W willi (http://2.bp.blogspot.com/-47QKjmmkqPE/UqtNPfH3lnI/AAAAAAAAAYg/9LIJg6xOWrk/s1600/679+a1.jpg), w której po kilkunastu latach zamieszkać miała kuzynka stryja (a także w innych prywatnych miejscach), spotykało się kilku wysokich dostojników partyjnych i państwowych ze wszystkich zaborów.



W archiwach rodzinnych zachowało się kilka zdjęć dokumentujących tamte spotkania, jednak nie otrzymałem zgody na ich publikację (to było przyczyną opóźnienia publikacji tego postu), dlatego przedstawiam inne.





Spotykano się także po wybuchu wojny, już w 1915 r., gdy Prusy zajęły Warszawę.













To wtedy rodzina odcięła się od kuzynki, która wbrew woli rodziców wyszła za swojego legionistę w randze wiceministra i pułkownika Polnische Wehrmacht.

















Spotkania polityków z arystokracją, ziemiaństwem i dostojnikami państwowymi odbywały się nadal - dla zakamuflowania prawdziwego ich celu dołączyły piękne panie, m.in. znane już kuzynki stryja:






http://legionypolskie.blogspot.com/2013/12/rauty-bale-kobiety-i-dyplomacja-ii-rp_13.html#comment-form


To prawdopodobnie w ten sposób do organizującej się Polski centralnej dotarły skrywane plany nieżyjącego już Bismarcka. Nieoczekiwanie jednak naprzeciw filozofii Bismarcka stanęła filozofia innego niemieckiego naukowca, Marksa. Po ponad 130 latach są to nadal dwie siły polityczne zwalczające się pod różnymi pozorami, i w różnych układach. Czy nie jest więc prawdą, że nieżyjący autorzy dwóch wrogich sobie nurtów politycznych śmieją się z za grobu?
.