Do czasu podpisania Konwencji Genewskiej z 22 sierpnia 1864 r. praktycznie nie istniały struktury i zasady tworzenia miejsc koncentracji jeńców i innych ofiar wojny. Niezwykle krwawe wydarzenia Rewolucji 1905 r. jaka przetoczyła się przez Rosję zarówno na zachodzie (łódź-Petersburg), jak i na wschodzie podczas wojny Rosji z Japonią, stały się źródłem drugiej poprawki do konstytucji z dnia 6 lipca 1906 r. Na podstawie tych dwóch regulacji prawnych tworzono obozy jenieckie podczas I Wojny Światowej.
Nieco inaczej jednak wyglądała sytuacja internowanych legionistów polskich. Na podstawie aktywności mobilizacyjnej obserwowanej przy tworzeniu różnorodnych organizacji zbrojnych, które były początkiem powstania legionów polskich oceniano, że ewentualne pospolite ruszenie we wszystkich zaborach, mogło by objąć nawet ok. miliona rekrutów, z których ok. 100 tys. było już przeszkolonych w posługiwaniu się bronią. To była siła nie do pogardzenia dla walczących ze sobą mocarstw. Stąd też zaczęły się usilne próby "przeciągania na swoją stronę" zarówno osadzonych legionistów jak i głównych dowódców, t.j. Piłsudskiego i Sosnkowskiego.
Zgodnie z konwencją genewską w obozach pojawiały się różnego rodzaju komisje przedstawicieli walczących ze sobą państw. Fotografowano prawie wszystko, od: warunków osadzenia, poprzez ukazanie "życia obozowego", aż do organizacji "czasu wolnego". Stryj Julian, podtrzymując rodzinną tradycję amatorskiego fotografowania, na zlecenie władz obozowych wykonał kilka zdjęć bardziej "osobistych" wydarzeń z życia obozowego. Niestety wśród posiadanych kilkuset zdjęć, pocztówek, czy drukowanych obrazów, nie jestem w stanie odróżnić zdjęć robionych przez stryja, od innych wykonywanych za zgodą władz obozowych, czy międzynarodowych komisji.
Niektóre zdjęcia były wykonywane w trzech, czterech egzemplarzach i na różnym papierze fotograficznym o różnym formacie (poniżej zdjęcie "642 1a" t.w. odwrotek),
co może świadczyć o tym, że władzom zależało na tym, aby informacja o łagodnym traktowaniu internowanych legionistów "szła w świat". Istotną rolę w tym zakresie odegrał hrabia Kessler, który był łącznikiem Piłsudskiego, legionistów, i opinii zewnętrznej.
Co jednak powodowało, że z Piłsudskim i jego legionami obchodzono się jak z jajkiem? Otóż nie tylko dla Austro-Węgier i Prus był "łakomym kąskiem", także w Rosji, targanej narastającą groźbą wojny domowej, Piłsudski był postacią z którą wiązano wielkie nadzieje. Już w 1906 r. po krwawych wydarzeniach w Petersburgu Piłsudski został uznany za przywódcę wojsk polskich, które wtedy jeszcze opowiadały się po stronie Rosji. Piłsudski nie dementował tych pogłosek. Także armia Hallera, która unikając internowania przedarła się przez Rosję, w dużym stopniu była popierana przez lokalnych bojowników o wolność. To wszystko sprawiało, że Piłsudski miał niesamowicie silną, tak dzisiaj przecenianą, "zdolność koalicyjną".
W Legionach i Polskiej Organizacji Wojskowej, za cichym przyzwoleniem Piłsudskiego, polaryzowały się różnorodne orientacje polityczne. Nikt jeszcze na przełomie lat 1916/1917 nie wiedział czym i jak zakończy się I Wojna Światowa, dlatego Piłsudski chciał pod wszystkimi barwami politycznymi utworzyć zaczątki wolnego państwa. W połowie lipca 1917 r. sytuacja polityczna (rewolucja lutowa w Rosji) zmieniła się jednak na tyle, że Piłsudski, ze swoim najbliższym dowódcą Sosnkowskim został aresztowany i osadzony pierw w Gdańsku, a potem przewieziony do Magdeburga. Po kolejnej rewolucji (październikowej) w Rosji znacząco pogorszyły się też warunki internowanych legionistów.
Dlaczego piszesz: " po kolejnej rewolucji październikowej"? Było ich kilka, tych październikowych, czy coś źle zrozumiałam?
OdpowiedzUsuńChyba mi gdzieś zabrakło przecinków, na wszelki wypadek dałem nawias.
OdpowiedzUsuńA rewolucje były dwie, lutowa, i październikowa. Ta druga zmieniła świat.
Tak przypuszczałam, że zawiodła interpunkcja, ale wolałam zapytać bo nie ufam mojej wiedzy historycznej. Teraz jest jasne, że październikowa była jedna choć rewolucje dwie.
UsuńWybacz "czepialstwo"...
Bardzo dobrze, że zwracasz uwagę, i za to bardzo dziękuję, bo lepiej poprawić niż trwać w błędzie. Zamiast nawiasów powinny być przecinki, potem jeszcze chciałem inaczej to zdanie ułożyć, i wyszło jak wyszło. Nie chcę wprowadzać dużych zmian, bo zauważyłem, że po kilkunastu minutach od publikacji, nic już nie zmienia pierwszej wersji, która idzie w świat
Usuń