czwartek, 12 września 2013

Polityka w obozie

Jesień 1917 r. Rosja "przygotowuje się" do rewolucyjnych zmian. Wbrew pozorom komunizm jednak nie urodził się w Rosji, a wiele lat wcześniej zaczął kiełkować na uprzemysłowionym zachodzie, głównie w Anglii, Niemczech, i Francji. I wbrew pozorom żołnierze siedzący w okopach po obu stronach linii frontu, nie zawsze mieli chęć strzelać do siebie. Coraz częściej rozmawiano. Rozmawiano o wspólnych problemach. Gorąca dyskusja toczyła się także w kraju. Ustanowiona wcześniej Rada Regencyjna musiała ustąpić pod naporem partii politycznych, a kolejne liczące już po kilkanaście osób, nadal nie były uznawane i reprezentatywne na zewnątrz.


Przypomnijmy: Po upadku powstania listopadowego z 1830 r. na ziemiach polskich zaczęły tworzyć się różnego rodzaju organizacje konspiracyjne dążące do odzyskania niepodległości. Za pierwszą namiastkę partii politycznej przyjmuje się Związek Przyjaciół Ludu zainicjowany przez Karola Borkowskiego (1833-34), dość szybko zresztą wytropiony przez władze austriackie. Nieco więcej szczęścia miało Stowarzyszenie Ludu Polskiego (Kraków 1835 r,), a potem poszło jak "w pysk strzelił". Towarzystwo Demokratyczne Polskie, Związek Plebejuszy, Stronnictwo Ludowe, Polska Partia Socjalno-Demokratyczna, SRP "Proletariat" (1882 r. Waryński), Związek Robotników Polskich (Marchlewski 1888), i wreszcie największa PPS (Limanowski 1892).


Jak to zwykle z Polakami bywało i bywa nadal , partie polityczne zanim jeszcze zrealizowały to co zakładały, zaczynały się dzielić i rozmnażać przez pączkowanie. Kolejne twory to SDKPiL (Marchlewski, Luksemburg, Warski 1893 r.), Liga Polska (antysemicki ruch narodowy 1887 r. ) przekształcona w Ligę Narodową, i wreszcie powstałe na bazie LN Stronnictwo Narodowo-Demokratyczne (1897-1904 Dmowski). Z takim bagażem politycznym na plecach, odrodzona Polska przetrwała do II Wojny Światowej. Nie przetrwali jednak pierwsi przywódcy tych partii z reguły osadzani w Magdeburgu. To z więzienia w Magdeburgu Piłsudski wydaje dyspozycje i kontaktuje się z opozycją w kraju.


Informacje o sytuacji politycznej i frontowej docierają także do obozów w Szczypiornie (później w Łomży), i Beniaminowie. Rygor więzienny jednak zaostrza się. Poza barakami osadzeni muszą poruszać się tylko w określonym celu, i w mundurach z przyszytymi numerami identyfikacyjnymi. Zwiększa się ilość wieżyczek strażniczych - zdjęcie "631 a1"



To z tych względów inaczej są organizowane zajęcia grupowe jak. I tak na zdjęciu "627 a1" zbiorowa "umywalnia".    



"628 a1" to "gimnastyka".



"629 a1" "zakupy w kantynie".



Ograniczone zostają także służbowe kontrolne wizyty oficerów z zewnątrz. Jedną z takich wizyt przedstawia zdjęcie "633 a1" zatytułowane "Wizyta majora".



Pomimo tego nadal organizowane są oficjalne "Komitety protestacyjne" na które nie przychodzą wszyscy żołnierze - wiadomo propaganda. Zdjęcie "634 a1" poniżej.



Wymiana ważnych informacji odbywa się w szczególny sposób za pośrednictwem drutów, ale nie telegraficznych. Zdjęcie "630 a1".

.

12 komentarzy:

  1. A ja się dziwię, że wolno było robić zdjęcia w obozie.Nikt nad tym nie panował? Zresztą nad osadzonymi chyba też nie za bardzo skoro komitety protestacyjne powstawały "na powierzchni" a nie w podziemiu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bet, szczęka mi opadła, bo akurat przygotowywałem materiał do kolejnego posta, gdzie miałem właśnie pisać na temat tych dziwnych warunków obozowych, i jednym pytaniem rozwaliłaś mi wszystko. No cóż, w takim razie powtórzę tylko to co jeszcze nie zostało opublikowane:
      1/ Obozy jenieckie powstały w latach 1863-1864 w oparciu o konwencje genewskie. Państwa, które podpisały protokoły z 1864 r, i 1906 r. nadzór nad obozami przekazały Czerwonemu Krzyżowi (Od 1919 r. dołączyła Liga Narodów)
      2/ Z Legionami obchodzono się niezwykle pieczołowicie - w sensie politycznym - bo wiadomo, że te wojska można było wykorzystać w każdym z trzech zaborów.

      Usuń
  2. Czuję się winna z powodu Twojego urazu szczękowego... Wybacz i nie żądaj odszkodowania! Nie chciałam nic rozwalać. Jestem przyzwyczajona do opisów i zdjęć z niemieckich obozów koncentracyjnych drugiej wojny. Skojarzenia są mocno zakodowane w świadomości i stąd moje może naiwne zdziwienie, że Legioniści mieli taki luzik.
    Publikuj to co zamierzałeś publikować dla dobra wszystkich pozostałych czytelników. Obiecuję trzymać język za zębami:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczękę już pozbierałem. :) Co do legionistów, to chyba już gdzieś to pisałem, ale powtórzę. Nadchodziły takie czasy, że świat zaczynał się bać Hitlera i Stalina, a ci dwaj z kolei bali się Piłsudskiego, i to się jakoś przekładało na sytuację osadzonych legionistów.

      Usuń
    2. Pisz dalej o legionistach. Strasznie mało o nich wiemy. Nie uczyli tego w szkołach "za naszych czasów" i kto nie czerpał z rodzinnych przekazów to tkwił w nieświadomości. Jestem tego najlepszym przykładem.

      Usuń
    3. ... i pomyśleć, że Pierwsza Brygada powstała i wyszła z Krakowa! :)
      Ale masz rację, unikano tego tematu, i to nie tylko ze względów czysto politycznych.

      Usuń
    4. Wstyd powiedzieć ale ul Oleandry w Krakowie kojarzy mi się z pewnym swego czasu ekskluzywnym, klubem studenckim... Wstyd.

      Usuń
    5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    6. Oleandry to dość historyczna ulica, nie tylko związana z legionistami. Ale ja też łódzkiej ul Wschodniej nie łączę z działalnością Piłsudskiego. Po prostu mieszkała tam moja rodzina (babcia z siostrą).

      Usuń
  3. Kawałek naszej historii, Andrzeju! I do czego dzisiaj doszliśmy: z jednej strony nieporadny liberalizm, z drugiej klerykalna neoendecja, o lewicy nie wspomnę, bo to raczej lewitacja. Przynajmniej mnie rozwesela Cyrk Palikota... U nas to niby Europa, a wciąż bliżej Azji!
    serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zasadzie to chyba zatoczyliśmy nawet klasyczne koło historii. I chyba masz rację, że zbliżamy się do Azji.

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń