środa, 14 sierpnia 2013

Rocznica Cudu nad Wisłą






Zgodnie z chronologią wydarzeń jakie zamierzałem opisywać na tym blogu t.zw. "Bitwa Warszawska" miała pojawić się dopiero po przedstawieniu wszystkich okoliczności związanych z wojskową (i nie tylko) karierą mojego stryja Juliana, i na pewno pojawi się. Trudno jednak w cieniu zbliżających się uroczystości pominąć ten najważniejszy fakt historyczny. Najważniejszy nie tylko dla Polski, ale i dla Europy, a jak niektórzy twierdzą, dla całego świata.  


Teoretycznie przyjmuje się, że główne rozstrzygnięcia w tej Bitwie zapadły w okolicach połowy sierpnia 1920 r. Jak zwykle jednak prawda bywa zróżnicowana, czasem leży pośrodku, a czasem jej nie ma. O szczególach pisałem na stronie:

http://anzai.blog.onet.pl/2010/08/13/pilsudski-wielkim-wodzem-byl/


Do podobnych wniosków powoli dochodzą także sprzeczający się historycy i głównie politycy. Na blogach pojawia się opinia, że "to nie był cud, tylko kawał dobrej żołnierskiej roboty". Prawdopodobnie wszyscy mają poniekąd rację, z tej prostej przyczyny, że ich, często skrajne wnioski wykluczając się dowodzą obecności wszelkich sił nadprzyrodzonych. Jak było, tak było. Zbliżająca się rocznica wielkiego zwycięstwa jest - poza Bitwą pod Grunwaldem - jedynym faktem historycznym z którego powinniśmy być dumni.

7 komentarzy:

  1. Umieszczenie wizerunku Marszałka na tle zdjęć bitewnych może sugerować, że to ON był tą siłą nadprzyrodzoną.
    Ponad tysiąc lat państwa i tylko dwa powody do dumy narodowej? Chyba zbyt surowo oceniasz naszą historię.

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację Bet. Nie wiem, czy JP miał nadprzyrodzone siły, ale w tamtych czasach był jedyną osobą zdolną zapanować nad tym wygłodniałym stadem walczącym o wpływy i władzę.
    Co do dumy narodowej, to ciągle się zastanawiam kiedy tak naprawdę ten stan udzielał się całemu narodowi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak można zmierzyć kiedy dumny jest cały naród, a kiedy tylko jego część?
      A duma z powodu wyboru Papieża Jana Pawła nie był takim momentem dumy narodowej? A zakończenie II wojny i kolejne etapy odbudowy kraju? A nagrody Nobla dla polskich literatów?
      Jak pomyślę dłużej to jeszcze kilka przykładów znajdę...

      Usuń
    2. Myślę, że im bardziej pozytywna opinia wyrabia się poza granicami naszego kraju to tym bardziej jest to powód do dumy narodowej. W tym kontekście nawet Bitwa pod Grunwaldem - uznana za największe starcie ówczesnych wojsk pancernych - jest kontestowana brakiem ataku na Malbork. Może "Odsiecz Wiedeńska", albo jakaś inna batalia (np. atak na Monte Casino) rozgrywająca się poza granicami naszego kraju. W kraju może to być obrona Westerplatte, działalność Hubala, partyzantka w czasie wojny, a może nawet stan wojenny (!) ...

      Skoro już odniosłaś się do faktów niemilitarnych, to nawet tutaj wdziera się polactwo, przecież Miłosz, czy Szymborska także są opluwani ...

      Usuń
    3. No widzisz, sam przytaczasz kolejne przykłady powodów do dumy.
      W sprawie opluwania to sprawdza się stare przysłowie: "gdy chcesz psa uderzyć to kij zawsze się znajdzie".

      Usuń
  3. Jestem zdania, że siły nadprzyrodzone współpracowały z patriotyzmem i duchem narodu....
    Sądzę, że powinniśmy częściej sięgać do notek takich, jak Twoja, żeby przypomnieć sobie, jak bardzo walczono o Polskość i aby nigdy jej nie utracić - od tego chyba jest historia...
    Pozdrawiam
    http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
    http://kadrowane.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w tym musiało być skoro nawet sam Piłsudski widział w tym rękę Boga. Miło, że spodobała Ci się moja notka. Mam nadzieję, że będzie ich znacznie więcej, bo przecież cały blog jest poświęcony "Legionom Polskim".
      Serdecznie pozdrawiam.

      Usuń