poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Jak to na wojence ładnie

Stryj Julian do Łodzi przybył ... no właśnie, tej daty nie uda się dokładnie ustalić, bo kilka lat wcześniej w Łodzi zainstalował się jego brat Władysław, który przejściowo zamieszkiwał w Łodzi na ul. Wschodniej ... w bezpośredniej bliskości tajnej drukarni "Robotnika". Poniżej zamieszczam dokument potwierdzający ten fakt sąsiedztwa, zdjęcie dokumentu "557 a". Wybrałem akurat ten dokument, bo będzie on wykorzystany w dalszej części wspomnień.



A więc Juliusz i Władysław spotykali się często, i właściwie trudno ustalić kiedy stryj Julian zaczął się bawić w politykę. Władysław kilka razy spotkał się także z Piłsudskim chociaż wtedy nie miał żadnego pojęcia kto to jest, i z kim rozmawia. Władysław często wyjeżdżał za granicę i stąd był dobrym kontaktem dla właścicieli tajnej drukarni. Z weksli zrealizowanych jakie pozostały w archiwum wynikało, że Władysław prowadził interesy z właścicielem drukarni. Ten jeden weksel, zdjęcie "558 a"



nie został jednak zrealizowany, bo drukarnia wpadła, i obaj panowie usunęli się w cień.  


Stryj Julian zetknął się więc w Łodzi z nietypową sytuacją. Z jednej strony chciał szybko dołączyć do formujących się Legionów Polskich, z drugiej zaś strony ktoś musiał prowadzić dalej interesy ukrywającego się Władysława. Do Legionów stryj dołączył dopiero kilka dni po wybuchu wojny - w czym pomogła mu przynależność do Związku Strzeleckiego utworzonego w 1910 r. we Lwowie. Do batalii wojennych w jakich stryj uczestniczył wrócę jeszcze nie raz, na razie kilka zdjęć i pocztówek z tamtego okresu.



Wyżej, na zdjęciu "561 a" Karol Adwentowicz, przyjaciel stryja Władysława, i znajomy stryja Juliana, aktor Teatru Miejskiego we Lwowie.



"562 a" to kopia obrazu Ryszkiewicza i Janowskiego, cenna z uwagi na autograf i adnotację na odwrocie.



"563 a" Pocztówka obrazuje przeprowadzanie dezynfekcji w batalionach. Tutaj "Czwartacy".



"564 a" Pocztówka. Oficerowie sztabu przed komendą pułku IV. p. p. Legionów Polskich.



"565 a" Pocztówka. Przewóz rannych. Legiony Polskie w Karpatach.



"566 a" Zdjęcie oddziału w którym służył stryj (prawdopodobnie trzeci z prawej).

8 komentarzy:

  1. No, ładnie na tej wojence, ładnie. Panowie Legioniści układają się poziomo do zdjęcia... To charakterystyczne dla dawnych zdjęć.Współcześnie, osoby do zdjęć grupowych ustawiają się raczej pionowo... Bez osób leżących.
    Interesuje mnie też potężny orzeł za pana oficerami. Jest chyba zrobiony z drewnianych deszczułek.
    A na wekslu jest kwota 100 róbli, przez "ó". Tak się to pisało wtedy?

    OdpowiedzUsuń
  2. Też się nad tym "ó" zastanawiałem, ale właściciel drukarni był podobno Niemcem ...
    A jak jest sztab, to i pewnie orzeł potężny musi być, wtedy raczej się nie maskowali, bo wszyscy przeważnie siedzieli w okopach i nawet głów nie wychylali.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niemcy tym bardziej nie znali takiej litery "ó"...Chyba, że pomylił z o-umlaut, a może to po prostu błąd ortograficzny? Jakiś kiep tam siedział:)))
      Brama z orłem przypomniała mi nasze bramy do obozów harcerskich. Budowaliśmy z żerdzi coś podobnego /prostsze konstrukcje/ i ozdabialiśmy jakimiś totemami. Raczej nie były to orły ani symbole państwowe. Całość jednak wyglądała podobnie. Z tego wniosek, że jakoś tam kontynuowaliśmy część tradycji?

      Usuń
  3. Obowiązkowe szkolenie wprowadzono dopiero 34 lata później, mógł Niemieć naukę j. polskiego pobierać u analfabety.
    Masz chyba rację. Skauci, Związek Strzelecki, to chyba te źródła, przecież to byli młodzi chłopcy 18-19 letni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i śpiewaliśmy często piosenki legionowe przy ogniskach. Nawet wyglądaliśmy podobnie w naszych harcerskich mundurach...Zwłaszcza to zdjęcie z namiotami nasunęło mi refleksję o kontynuacji tradycji.

      Usuń
    2. Bet, to bardzo słuszna uwaga. Nasz rozwinięty, w ostatnim wieku, ruch skupiania młodzieży (zuchy, skauci, harcerze) był bardzo pomocny przy obronie i odbudowie kraju. Szkoda, że teraz część młodzieży woli "zamawiać piwo"

      Usuń
  4. Ta brama jest przewspaniała! Ci przed bramą także.

    OdpowiedzUsuń
  5. No tak, gdyby nie bystre oko naszej harcmistrzyni Bet, to pewnie byśmy nawet nie zwrócili uwagi na to dzieło. Wcale bym się nie zdziwił gdyby tam gdzieś w głębi było jeszcze coś na ziemi z herbem, godłem, itp.

    OdpowiedzUsuń